?? Kogo lubisz najbardziej ??

Pamiętam jakby to było wczoraj - chociaż ten dzień mógł stanowić o reszcie mojego życia, stało się inaczej. W telewizji leciał 102 odcinek Bonanzy, rodzice z zapartym tchem zastanawiali sie czy dziś, właśnie dziś Dżony zdoła dosiąść klacz Pinki (dopiero po latach zorientowałem się ze pinki to różowy - jakże byłem zawiedziony), ach... nie tylko moi rodzice to przeżywali, pani od przyrody spóźniła się na lekcję tłumacząc, że przecież nie ma 4 nóg - to skojarzenie wydało mi się oczywiste.
Lodówka w łazience tak strasznie warczała, że postanowiliśmy nie wkładać do niej brudnych rzeczy, trochę pomogło. Za oknem dzieci, pod okiem mojego kuzyna, ćwiczyły karate, jeden z nich miał pseudonim mały, drugi; duży, a trzeci; średni - bardzo długo nie mogłem tego spamiętać, może dlatego nie chcieli mnie w swojej bandzie, a może z uwagi na fakt, że kuzyn z kumplami znali się tylko z osiedlowej sieci - nikt do tego dziś nie dojdzie. Ta atmosfera miała zwiastować nadejście czegoś przełomowego...czegoś niemalże tak strasznego jak czerwone majtki moderatora.....

Kurde, dobrego masz dilera Wink

...stało się... wybiło w domu korki, nie pomogło stukanie w telewizor - nie chciał działać, wideo niespodziewanie przestało nagrywać ulubiony serial, pralka przestała chłodzić, lodówka nie wirowała, zegar miast wisieć położył się, okno się otworzyło, drzwi zamknęły, a z sufitu poopadały klepki parkietowe. Wszystko to, mimo iż naturalne zdawało się działać ja na złość. Oooo - pomyślałem ( hm mm ta myśl nie jest najlepsza). Oooch - 2 podejście (juz lepiej ). Mam, wiem pobiegnę po sąsiada, to organista kiedyś pracował w miejscowym kółku gospodyń osiedlowych - uczył panie naprawiać organy. Leciałem co tchu, jedno piętro, dwa, trzy, cztery...wreszcie jestem, obracam się, cholera piwnica. Wracam (po drodze wypiłem 2 kompoty truskawkowe – dobre bezpestkowe). 1 piętro, 2 (piwnica 2-kondygnacyjna) jestem. Pukam do do skrzynki pocztowej, organista strasznie się denerwował jak ktoś używał dzwonka, stukam, pukam....wreszcie jest:

- dzień doby panie Organisto Andrzeju
- czego,
- korki,
- ???
- wideo, serial, lodówka.....
- kurde, dobrego masz dilera

Oj mamuśko!

japierdziele!!! skopiowałeś to tylko czy jednak naserio tak marnujesz czs przed kompem i wpisałeś to własnoręczne?

ja czekam na dalszą część... dobry trip!

..nie otworzył więcej drzwi, dwa tygodnie później zniknął. Ludzie mówili różne rzeczy: że pojechał na wieś zająć się uprawą ogórka, że rozkręca swój biznes albo wyjechał ze strachu przed miejscowym lobbystą branży instrumentów klawiszowych.
W naszym domu nie powtarzało się głupich plotek, dlatego przyjęliśmy wersje że...siedzi w dużym pokoju i ogląda telewizję - trochę mnie to zastanawiało bo p. Organista nie miał telewizora, mimo to postanowiłem milczeć. No i tak milczałem, milczałem, milczałem – zdawało się, że minął rok czy dwa, aż w końcu przestałem milczeć (niestety nikt nie zauważył różnicy) przez głowę przeszła mi jakże ambitna myśl:
- o nie – pomyślałem,
- tak dalej być nie może – kontynuowałem rozpoczęta myśl.
Lukę po tak wielkim człowieku trzeba czymś wypełnić. Pierwsze kroki skierowałem do dentysty z nadzieją, że poradzi jak zająć się luką – niestety porażka, później były: żwirownia, sklep z odzieżą używaną, basen (ooo na basenie były luuki) – wszędzie odsyłali mnie z kwitkiem...inni załamali by ręce, poddali się, zjedli kaszankę i osiedli na laurze... przepraszam laurach, ja postanowiłem iść 2 kroki dalej...

proponuję przenieść się do hydeparku (tylko nie zostawcie tam trąbki)!!

coż za życiowe historie.. Very Happy

dobre ^_^

..."jakem na cztery nogi kuty" (jak wołał mój dziadek, chorujący na stopę cukrzycową, kiedy przyjmował zastrzyki) dokończę com zaczął, mimo sprzeciwu wszelakich grup trzymających władzę na naszym osiedlu, mimo sprzeciwu koła pań podcinających żywopłoty, grupy anonimowych dekarzy, czy wreszcie emeryckiego stowarzyszenia dozorców, jak postanowiłem tak zrobiłem. Stałem się pierwszym – nieformalnym – prezesem hightparku, czyli miejsca, gdzie można kontemplować wypełniając luki. Pomysł okazał się strzałem w 10-tkę, po kilku dniach mój park wypełnił się ludźmi. Jedni uczyli się szydełkowania obierając za motyw przewodni wielkie czapki, inni rozmawiali o basach, ktoś w części południowej wołał „ludzie jaki tu spokój'”, a po 22 rozmawiało się o „ulubionych instrumentach”ogólnie Hight.

weźcie go stąd!

hahahhaha czemu? kacper przecież niektórzy nie mają tyle siły żeby napisać włąsną książke więc zaczynają od pisania na forach Razz

tylko zastanawia mnie jedno... skąd wzięło sie i co oznacza "hight"?

dość

chciałbym ogłosić że ankietę wygrałem ja Twisted Evil

Dołączył: 02 Kwi 2007 Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów

O co chodzi?

Kacper nie poddawaj się.... Wink

cium

Niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Podobnie jak wielu prekursorów również ja zostałem zniszczony przez rządnych władzy. Grupa o egzotycznej nazwie „grupa” postanowiła na znak protestu oflagować wszystkie drzewa w parku, a że drzew było niewiele (dokładnie jedno) zajęło im to kilka minut, resztę czasu poświęcili na grę w warcaby – tak strasznie nas to zdeprymowało, tak bardzo byliśmy źli i zniesmaczeni że...ciężko o tym mówić.
Tak oto z prezesa miejsca niemalże kultowego stałem się niezauważalnym mieszkańcem osiedla w południowej Polsce. I znowu obserwowałem:
dzieci z matkami bawiącymi się w piaskownicy, woźnego jak rozwozi pizze, listonosza grabiącego liście na basenie i pana Kazimierza jak późno wieczorem wraca od sąsiadki...nudy.

Koniec?? uff nareszcie Twisted Evil

ty i tak przegrałeś nyrek Twisted Evil

Koniec

Częsci pierwszej - ma się rozumieć.

nie chodzi o ankiete tylko o te pierdoły... Kacperku Zwycięzco Smile